Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

A co dziś - (znaczy wczoraj)

  17 lutego 2021r. Dzień dobry,   A co dziś? Dziś Wow próbował mnie obudzić o czwartej rano, ale nic nie wyszło, bo nie dałem się. Dopiero jakąś godzinę później uległem, gdy zaczął masować mi plecy. Wstałem - rozciągając się, najpierw oczywiście gdy Tosia i Wow zobaczyły, że już żem na nogach, zaciągnęły mnie do kuchni, i stając przy miskach (zobaczyłem, że pustych), zaczęły pomiałkiwać. Więc nasypałem karmy i do jednej, i do drugiej miski. Dopiero wtedy pojechałem zrobić jakąś małą toaletę.   No tak, prysznic, wymiana cewnika, golenie, i, to podstawa, jeśli nie chce się przypominać kota. Po prysznicu, zrobiłem kawusię, i zjadłem na obiad wczorajszą warzywną z ryżem (Nawet niezła mi wyszła).   Po śniadaniu i kawie, gdy wysłuchałem, co słychać w radiu, zebrałem się, i poszedłem odebrać paczkę, z paczkomatu, bo ponoć już przyszła.    Wychodząc, sąsiad mnie zaczepił czy nie mam spinaczy szkolnych do łapania dokumentów. Wiem, że zszywacz miałem, ale pewnie już jest pusty,

Śniegowe wspomnienia

Poniedziałek 1 lutego 2021   Śniegowe wspomnienia   Starynietoperz     Przyśniły mi się w dali pazurki, więc szybciutko na sanki, już pędzą szybko z górki. Piękne "białe szaleństwo" póki się utrzymuje, z dziećmi dzień na śniegu   smak przygody czuję.   W kąt idzie wiek, wstyd przed zabawą śnieżkami, Curpe dien, - być jak dawniej gzubem marzy się ci. Patrzysz przez okno, i wciągasz ciepłe buty, śnieżek znika w oczach, więc od rana bałwanie noszą cię nuty.   Zawżdy wspominasz, jak było na śniegu, gdyś gzubem w osiemdziesiątych, orła , robił w biegu. A potem przed kominkiem, rozgrzać można było dłonie, Eh, piękne chwile - już was nie dogonię :)