Czy pociąg Mamry z Wrocławia do Białegostoku może skutecznie dyskryminować osoby z niepełnosprawnościami

       

Dzień Dobry,

Dosyć dawno mnie tu nie było, ale miałem wyjazd na Mazury, apotem posypałem się trochę zdrowotnie, no ale jestem.

Dziś będzie na pierwszy ogień temat dyskryminacji. Ale nie tam pierwszej lepszej, bo to był by Pan pikuś.

Szóstego stycznia wyskoczyłem do domku, pociągiem IC Mamry, bo nie było żadnego logicznego połączenia regionalnego. (no cóż).

 

Poczyniłem niezbędne przygotowania tydzień przed podróżą  Rezerwacja asysty, zgłoszenie przejazdu, kupienie biletu, i oczywiście uzupełnienie zgłoszenia miejscówką z biletu. Podróż wypadła od Poznania Głównego, do giżycka, i mimo że wiedziałem, że wejście do wagonu jest po mojej stronie, myślałem, że w wagonie będę mógł jechać na swoim wózku – manualnym. Niestety, to utopia, mimo że na infolinii uzyskać można było wiad, że no właśnie: w wagonie już można będzie jechać na własnym pojeździe.

Przy pierwszej kontroli biletów, gdy wyjechaliśmy z Poznania, usłyszałem od Pani Kierowniczkiskładu, że

- W żadnym razie nie możemy wziąć za pana odpowiedzialności. Nie będzie pan mógł wysiąść w Giżycku, bo tam jest bardzo niski peron. Pojedzie pan do Białegostoku, czyli na koniec, i tam będzie mógł pan wysiąść. –

Głupota w galopie na biegunach, gdyby to było logiczne. Musiał bym jechać zamiast 12h, minimum 24. Pokazałem bilet, i na odchodne Pani Kierownik, spytałem się

- Gdzie stoi wózek, bo muszę za raz wyjść do toalety.

-

Wózek stoi w bezpiecznym miejscu, za raz powiem koledze, to przyjdzie, i pana zaprowadzi.

„Fajnie” – pomyślałem. Mam nogi gdzieś zostawione, a będzie mnie jakiś …. Przerzucał między rękami. No cóż. Prawda jest niestety bolesna,, konduktorzy mówią, że pociągi na wschód kraju, dobrze że w ogóle jeżdżą, a jak wyglądają w środku, do tego nie wolno Pasażerom się czepiać. Wsiadacie na własną odpowiedzialność – tak można było odczytać mowę między wierszami kolejarzy.

No nic. Pomyślałem sobie, że będę musiał wytrzymać te pięć godzin. W sumie pięć godzin gdy się nie pije,, jest jakoś do wytrzymania, więc spoko.

Zmiana kierownika składu Mamry 65 102 była w Olsztynie Głównym, i odziwo przyszedł nowy kierownik, sprawdzać bilety, to spytał się, czy czegoś nie trzeba? Jak powiedziałem o możliwości skorzystania z wc, od razu przyprowadził wózek, podwiózł do WC i widać że wszystko gra. Zastanawiające, że co konduktor, to inne podejście.

No cóż, myślałem sobie, że jakoś jest tak, że z Poznania, do Olsztyna, kierowniczka, jechała za karę. (uśmiech)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sny o Pływaniu

Tajemnicza nieznajoma

Zaangarzowanie - Daje...